Karate – Rozdział II – Droga
Karate – Rozdział II – Droga Dojrzałem do momentu, w którym biorę na siebie odpowiedzialność za betonowanie nowych dróg, które odpowiedzą na dzisiejsze potrzeby. Kolejne drogi będą budować moi uczniowie i tak…
Niebezpieczeństwo! Mówię Wam, dookoła „dorośli” ze sznurkami, kijami, smyczami, uprzężami. Rodzice są zagrożeniem! Wymijanie biegających po górce zgredów, omijanie sznurków, patyków i saneczkowych „zabezpieczeń” to wyczyn na minimum 6 kyu!
Zimowe zabawy na Bukowcu.
Nie zapomnę.
Śnieg, prosta ulica. Spotkanie pod bramą na chodniku. Płozy nasmarowane, sanki gotowe, koledzy też.
Dobieramy się w pary.
Walka wygląda tak: Jeździmy, pchamy i zderzamy się tak, żeby reszta spadła z sanek. Kto przetrwa do końca wygrywa. Dobrze było mieć mocne sanki.
Dostałem raz piękne, na płozach, 3 narty, kierownica. Myślałem, że dzięki takiej innowacji wygrywam w cuglach.
Dostałem na wirażu, sanki połamane, kierownica w zaspie. Odpadam z gry. Łzami zalałem się tak, że twarz mi zamarzła razem z całym smutkiem. Koledzy pomogli. Nawalanka trwała do zmroku lub zgniecionych piszczeli. Nikt nie zginął. Zabawa była przednia, niezakłócona.
Przez cały czas przez okno patrzyła moja mama, wołała na obiad i herbatę z dużą ilością cukru.
Może i zabawa była głupia i niebezpieczna, ale w efekcie wypracowaliśmy zasady. Samodzielnie.
Najważniejsza?!
Nie wjeżdżamy w piszczele, bo szybko jest po zabawie. Pierwsza wersja zakładała podnoszenie nóg do góry, ale nie zadziałało.
Moje dzieciństwo to suma niezdiagnozowanych złamań, siniaków i przerw wymuszonych zmęczeniem, a to wszytko za zgodą i przy świadomości mamy.
Z dobrej zabawy, z przekraczania granic, z ustawiania ich bólem na przyszłość. Tak zrodziłem się ja Z dwóją z matmy i odwagą pod pachą, kilka lat później dorosłem i odkryłem Karate. Z okna nie patrzyła już mama tylko trener, który pozwalał kopać się po głowach. Miałem wtedy 10 lat, rozumiałem jak to działa.
Dziś większym darem jest pozwolić, niż troszczyć się głupio.
Nie wiem.
W razie wątpliwości myślę, co by zrobiła Katarzyna Kozera i wtedy pozwalam.
Sanki są super.
Karate – Rozdział II – Droga Dojrzałem do momentu, w którym biorę na siebie odpowiedzialność za betonowanie nowych dróg, które odpowiedzą na dzisiejsze potrzeby. Kolejne drogi będą budować moi uczniowie i tak…
Karate – Rozdział I – dla dzieci Twoje dziecko, Twój uczeń jest jak start-up, który wymaga uwagi i poświęcenia. Czy swojemu podopiecznemu poświęcasz przynajmniej tyle samo uwagi, co swojej rozwijającej się firmie…
Wakacje bez smartfona. Telefon zostaw w torbie – przez dwie godziny świat Ci nie ucieknie! Smartfon Smart telefon ogłupia, załączając endorfiny w pakiecie. Przepis idealny na wychowanie szczęśliwego ciała bez potrzeby relacji….
Karate 2.0 🙏 Moje Karate ciągle się zmienia. Uczę się uczyć. Uczę się uczyć jak nauczać. Bawię się dyscypliną, która stała się moim całym życiem. Jestem Karateckim rodzicem, chcę być częścią tego…
Od 20 lat jestem wychowawcą i trenerem Kształcenie oparte na doświadczaniu, a nie wykształcenie na glinianych nogach, to szansa na szczęśliwą drogę przez życie i sukces w dorosłym świecie. Po pierwsze Wierzę,…
Żółty pas. Tyrka nie lans. W cieniu, bez blasku, żadnych oklasków. 🤷♂️ Ciężka to „chwila” w Karateckim życiu. Żółtek ➡️ Ni to świeżak, bohater też nie. Obok zielonego stoi, tyle się od…
Bushido to mój drugi dom. Zdejmij buty! Na bosaka i z otwartym sercem! W zamian dostaniesz naszą uwagę, wycisk i szczerość. Po 12 latach na boska w BUSHIDO mogę powiedzieć, że nauczyliście…
W imieniu przyszłości Jeśli nie przeraża Cię ten obrazek to nie z Twoim dzieckiem jest coś nie tak tylko z Tobą. A gdybym opublikował zdjęcie dziecka palącego papierosa lub pijące alkohol? Gdyby…
Pandemiczny drugi plan To nie jest tekst o śmiertelnej chorobie, to nie jest tekst o problemach systemu opieki zdrowotnej, to nie jest tekst o gospodarce. Rzecz jest o skutkach z rykoszetu, o…
Trzydzieści czterolatków i ja Jak utrzymać dyscyplinę? Jak ogarnąć taką bandę? Jak nauczyć, bawić, pomóc i wymagać? Jak przetrwać? Z perspektywy trenera trening z grupą czterolatków jest jak „opera”. Dlaczego?„Bo opera to…
Telefon jest smart, my nie Prawidłowy i zrównoważony rozwój dziecka jest możliwy jedynie przy udziale i zaangażowaniu rodziców. Tak wszyscy to wiedzą. Dzieci nie są głupie. Widzą więcej niż nam się wydaje,…
Sztuka sportu czy sport na sztukę? Karate nie mieści się w głowie, nie jest do zmierzenia medalami. Karate mieszka w sercu. Karate nie ma koloru skóry. Karate nie jest najważniejsze, jedyne i…
Przyszłość zaczyna się dziś Kosmici – Uczmy, pokazujmy, motywujmy, organizujmy i kontrolujmy… Megafony dudnią w uszach zatroskanych rodziców. Wyścigi na kompetencje czas start! Wtłoczeni w absurdalną rzeczywistość otwieramy oczy i co? Okazuje się,…
Poniedziałki z białym pasem Trenerską przygodę zaczynałem jako dzieciak. Miałem 18 lat i brązowy pas! Oj surowo traktowałem poddanych;) Białas był cieniasem. Świat się zmienia, ja się zmieniam. Kolejne pasy, setki uczniów…