Karate – Rozdział II – Droga
Karate – Rozdział II – Droga Dojrzałem do momentu, w którym biorę na siebie odpowiedzialność za betonowanie nowych dróg, które odpowiedzą na dzisiejsze potrzeby. Kolejne drogi będą budować moi uczniowie i tak…
Karate nie mieści się w głowie, nie jest do zmierzenia medalami. Karate mieszka w sercu. Karate nie ma koloru skóry. Karate nie jest najważniejsze, jedyne i słuszne. Sensei to tylko człowiek, a uczeń z wolą walki to skarb.
Nie sport to, nie sztuka. Karate to my.
Nie znaczą nic słowa, nie znaczą obrazki, logotypy, wzorki i kreski na pasach. Liczy się tylko postawa.
Żeby zaistniały okoliczności dla warunków sportowych w dyscyplinie musi się wiele wydarzyć. Czy Karate to sport? Tak.
Czy Karateka ma możliwość rywalizacji na poziomie klubowym, lokalnym, wojewódzkim? Tak.
Czy Karateka ma możliwość treningu kilka razy w tygodniu? Tak.
Czy Karateka może otrzymać wsparcie mentalne, finansowe, organizacyjne od klubu? Tak.
Czy liczba osób objętych rywalizacją w rzetelny sposób wyłania najlepszych? Tak.
Czy brak udziału w zawodach czyni mnie słabym Karateką? Nie.
Czy przegrane walki na zawodach oznaczają mnie jako przegranego? Nie.
Czy medal i puchar to symbol dobrego Karateki? Tak i Nie.
Czy Karate to sport? Tak, ale nie tylko.
Bez przegranych nie możemy wyłonić najlepszych. Szacunek dla pracy wykonanej i przeciwnika na macie powinien ważyć tyle co medal.
Jest potrzebny!
Rywalizacja sportowa w dyscyplinie jest nośnikiem rozwoju, postępu. Sport inspiruje, motywuje, pomaga przekraczać granice.
Karate od zawsze było i będzie przestrzenią do samodoskonalenia. To jest kluczowe dla zrozumienia podstaw wartości Karate. Mogę przegrać 100 walk w turniejach przez całe moje dzieciństwo i wyciągnąć z tego więcej niż, utalentowany chłopak, który wygrał 3 turnieje w życiu. Kto jest „lepszy”? Nikt. Liczą się skutki. Zdrowotne, życiowe, społeczne.
Moje porażki mogły ukształtować mój charakter.
Moje porażki mogły pomóc mi uwierzyć w siebie.
Mogły mnie określić i pomóc zrozumieć prawdziwe życie.
Mogły mnie też złamać.
Wygrana i mistrzostwo uskrzydla, inspiruje.
Wartości i postawa prowadzą nas do mistrzostwa, do naszego progu, granic. Gdzieś dalej jest kolejny stopień, ale dróg jest wiele. Jedną z dróg może być Karate sportowe, wspaniałe i godne podziwu, ale to nie jest jedyna droga.
Sport jest narzędziem dla naszego Karate, ale całości drogi nie można podsumować trofeami.
Moje Karate jest tym co robię, moją postawą i także sportem.
Nie sport to, nie sztuka też. Trenuj po swojemu, szukaj swojej drogi i bądź jutro trochę lepszy. Z medalem lub nie, zakładaj kimono każdego dnia.
Dla mnie kolejność jest taka:
Radość, zdrowie, zabawa, przyjaźń, trening, rozwój, sport i ruch.
Karate – Rozdział II – Droga Dojrzałem do momentu, w którym biorę na siebie odpowiedzialność za betonowanie nowych dróg, które odpowiedzą na dzisiejsze potrzeby. Kolejne drogi będą budować moi uczniowie i tak…
Karate – Rozdział I – dla dzieci Twoje dziecko, Twój uczeń jest jak start-up, który wymaga uwagi i poświęcenia. Czy swojemu podopiecznemu poświęcasz przynajmniej tyle samo uwagi, co swojej rozwijającej się firmie…
Wakacje bez smartfona. Telefon zostaw w torbie – przez dwie godziny świat Ci nie ucieknie! Smartfon Smart telefon ogłupia, załączając endorfiny w pakiecie. Przepis idealny na wychowanie szczęśliwego ciała bez potrzeby relacji….
Sanki Niebezpieczeństwo! Mówię Wam, dookoła „dorośli” ze sznurkami, kijami, smyczami, uprzężami. Rodzice są zagrożeniem! Wymijanie biegających po górce zgredów, omijanie sznurków, patyków i saneczkowych „zabezpieczeń” to wyczyn na minimum 6 kyu! Dajcie…
Karate 2.0 🙏 Moje Karate ciągle się zmienia. Uczę się uczyć. Uczę się uczyć jak nauczać. Bawię się dyscypliną, która stała się moim całym życiem. Jestem Karateckim rodzicem, chcę być częścią tego…
Od 20 lat jestem wychowawcą i trenerem Kształcenie oparte na doświadczaniu, a nie wykształcenie na glinianych nogach, to szansa na szczęśliwą drogę przez życie i sukces w dorosłym świecie. Po pierwsze Wierzę,…
Żółty pas. Tyrka nie lans. W cieniu, bez blasku, żadnych oklasków. 🤷♂️ Ciężka to „chwila” w Karateckim życiu. Żółtek ➡️ Ni to świeżak, bohater też nie. Obok zielonego stoi, tyle się od…
Bushido to mój drugi dom. Zdejmij buty! Na bosaka i z otwartym sercem! W zamian dostaniesz naszą uwagę, wycisk i szczerość. Po 12 latach na boska w BUSHIDO mogę powiedzieć, że nauczyliście…
W imieniu przyszłości Jeśli nie przeraża Cię ten obrazek to nie z Twoim dzieckiem jest coś nie tak tylko z Tobą. A gdybym opublikował zdjęcie dziecka palącego papierosa lub pijące alkohol? Gdyby…
Pandemiczny drugi plan To nie jest tekst o śmiertelnej chorobie, to nie jest tekst o problemach systemu opieki zdrowotnej, to nie jest tekst o gospodarce. Rzecz jest o skutkach z rykoszetu, o…
Trzydzieści czterolatków i ja Jak utrzymać dyscyplinę? Jak ogarnąć taką bandę? Jak nauczyć, bawić, pomóc i wymagać? Jak przetrwać? Z perspektywy trenera trening z grupą czterolatków jest jak „opera”. Dlaczego?„Bo opera to…
Telefon jest smart, my nie Prawidłowy i zrównoważony rozwój dziecka jest możliwy jedynie przy udziale i zaangażowaniu rodziców. Tak wszyscy to wiedzą. Dzieci nie są głupie. Widzą więcej niż nam się wydaje,…
Przyszłość zaczyna się dziś Kosmici – Uczmy, pokazujmy, motywujmy, organizujmy i kontrolujmy… Megafony dudnią w uszach zatroskanych rodziców. Wyścigi na kompetencje czas start! Wtłoczeni w absurdalną rzeczywistość otwieramy oczy i co? Okazuje się,…
Poniedziałki z białym pasem Trenerską przygodę zaczynałem jako dzieciak. Miałem 18 lat i brązowy pas! Oj surowo traktowałem poddanych;) Białas był cieniasem. Świat się zmienia, ja się zmieniam. Kolejne pasy, setki uczniów…